sobota, 30 lipca 2016

porcelanowe marzenie ♥



... tym razem - zgodnie z tytułem tego bloga - 
mój jakże kruchy, porcelanowy sen - 
od dzisiaj - moje niesamowite cudne 
porcelanowe marzenie - Susane...


 


sesja tej ślicznotki odbyła się w domu Magdy, 
gdzie poza Gospodynią powitało nas - nas, 
bo mnie i mego ślubnego - Jędrka - 
Kamerdynerów Dwóch - choć na 8 łapach :) 


  


Dżentelmeni w nienachalny sposób mieli 
baczenie na wszelkie nasze poczynania - 
od zwiedzania domu, Pokoju Lalek, 
grilowanie po konwersacje z Sąsiadką, 
która nie mogła się oprzeć ciekawości, 
kogóż to Magda przywiozła tym razem... 


  

panienka pokazana właściwie mimochodem - 
a wrażenie zrobiła na mnie piorunujące wręcz! 



 


cudna twarz, porcelanowe ciało, stylistyka w 
moich ukochanych groszkach i delikatnych 
perełkach wespół z ciemnymi oczyskami 
i lokami - całość absolutnie nie do zapomnienia, 
nie do przeoczenia, nie do odkochania!!! 


 


 


 


 

 




 


 

 

  


 

to dziewczyna po przejściach - z połamanymi nogami, 
które pieczołowicie Magda pokleiła centymetr po 
centymetrze, pomalowała ochronną farbą niczym 
maścią leczniczą i litościwie okryła pończochami... 


 


brawo, Magdo! dzięki Tobie Susane może znowu tańczyć!!! 


 
pomimo, iż musiałam rozstać się niestety z Susane - 
nie rozpaczam - bo wróciłam z inną równie ciekawą 
i z historią panienką - z porcelanową tonerką!!! 



 


 

 


 



subtelna uroda mej Edith - przywodzi mi na myśl 
uroczo zachwycające tonerki w stylu retro - a Jej 
profil - tonerkę, na którą swego czasu namówiłam 
i Zbieraczkę Dziwaczkę - Kasiu, wiesz o kim piszę...?

póki co - na szybciutko pokażę siostrę mej Edith - 
jasnowłosa z pastelowymi usteczkami - istny miód!  



 



Madziu! dziękujemy za zaproszenie, 
dziękujemy za spotkanko - uściskaj 
swych Dżentelmenów ode mnie :)

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

kolejną razą pokażę inne porcelanowe piękności Magdy, 
na które zwróciłam uwagę nie tylko ja - zatem do 
następnego lalkowego, o Lalkoluby :D 



czwartek, 21 lipca 2016

miłosny duet



porcelanowy miłosny duet w regionalnym sosie :DDD 


 


nie znam pochodzenia strojów - jeśli ktokolwiek coś wie, 

bardzo proszę o wskazówki, nazwy, link - cokolwiek :) 


 

 


...na bazarku nabyte, przytargane do domku - 
radości z nowego towarzystwa nie było końca, 
póki nie usłyszałam niepokojącego chrzęstu - 
wydobywającego się z płóciennych portek porcelanka...



 


zaczęłam zatem delikwenta z odzieży uwalniać - 
tors zaiste dość imponujący - i męskości Mu on 
przydaje i jednakowoż ciekawostką się okazał :) 


 

strój delikatnie poklejony - bez trudu dał się odinstalować, 
bez szkody dla kreacji jak i samego modela - niemniej 
jednak to coś wystające nad portkami nie ucieszyło 
mych oczu ani serca - a to, co ujrzałam potem - zgroza! 





 





obok jakże Kruchego Krystiana Jego szczątki 
oraz dokładnie to, co - dosłownie - wytrząsnęłam 
Mu z nogawek - szoking do entej potęgi :/ 



 


gdy Honorowa Honorka zorientowała się co do sytuacji  
Kruchego Krystiana - w mig przybiegła na ratunek! 





"nie martw się! sprzedam korale, byś miał na operację!"



 

 



 


"dam w zastaw czepiec mej Prababki, jeśli będzie trzeba!"



 


ot, miłość choć krucha niczym porcelanowe istnienie 
jednak ma się wciąż mocno na bestselerowej liście 
ludzkich dążeń, pragnień i marzeń - ale chyba nie 
tylko ludzkiej, jak widać, nie tylko ludzkiej...


♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 


mój jakże osobisty ślubny przedłożył cały arsenał 
ratowniczych maści zwanych potocznie klejami - 
ot, zagadka - która maść najskuteczniejsza ;P 



 


...ech, żeby tak życie można było sobie 
jak te porcelanowe puzzle złożyć...